Wyścig w Sakhirze stał pod znakiem absolutnej dominacji zespołu Red Bull Racing. Max Verstappen wygrał z dużą przewagą nad zespołowym kolegą, Sergio Perezem, oraz Carlosem Sainzem z Ferrari.
Wielki Szlem dla Verstappena
Trzykrotny mistrz świata F1 rozpoczął sezon 2024 w najlepszy możliwy sposób. Już w piątek Holender wywalczył pole position, a następnie w sobotę obronił swoją pozycję przed zakrętem nr 1. Nawet na chwilę Max Verstappen nie stracił prowadzenia. 26-latek stale notował najszybsze czasy okrążeń i finalnie nikt nie zdołał ich przebić nawet w końcówce. Biorąc pod uwagę, że jego przewaga na sam koniec wyniosła ponad 22 sekundy. można mówić o totalnej dominacji. Wielu kibiców F1 zmartwił taki obraz sytuacji, ponieważ po zimowych testach każdy liczył na więcej walki.
Tymczasem Verstappen zdobył piątego “Wielkiego Szlema” w swojej karierze. Warto zaznaczyć, że na to osiągnięcie składają się: PP, prowadzenie od startu do mety oraz najszybsze okrążenie w wyścigu. Takowym wyczynem już na samym początku kampanii dotychczas mógł pochwalić się tylko Michael Schumacher. Na pewno Sergio Perez powinien być zmartwiony, ponieważ w kwalifikacjach był piąty i mimo nadrobienia kilku pozycji, dał się w tak znaczący sposób pokonać, mając ten sam samochód. Meksykanin bardziej musiał martwić się o zachowanie 2. lokaty.
Finalnie Checo dojechał 2,6 s przed Carlosem Sainzem z Ferrari. Hiszpan miał na pewnym etapie niezłe tempo, które pozwalało mu myśleć o gonieniu liderów. Niestety coś się zacięło i nie potrafił odnaleźć więcej tempa. Mimo wszystko zawodnik, który po sezonie 2024 żegna się ze Scuderią, pokazał się z niezłej strony. Leclerc, Russell, Norris, Hamilton, Piastri czy kierowcy Astona Martina nie potrafili jechać aż tak dobrym tempem i w dodatku mieli problemy z oponami.
Red Bull znów wygra wszystko?
Jeszcze jest zbyt wcześnie, aby odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno stajnia z Milton Keynes pokazała, że mimo problemów z ustawieniami potrafią szybko znaleźć rozwiązania. Po dość średnich treningach, w kwalifikacjach RB20 działało tak jak powinno. Wtedy jeszcze rywale nie byli tak daleko, bo 6 kierowców zmieściło się w zaledwie 0,370 sekundy. W niedzielę nikt z Ferrari, Mercedesa, McLarena czy Astona Martina nie potrafił pokazać, że Max Verstappen jest do doścignięcia. W tempie wyścigowym konstrukcje rywali nie miały szans z dziełem stworzonym przez Adriana Neweya i jego ludzi.
Niektórzy potrafili zaskoczyć samych siebie
W Top 10 trudno było szukać jakiegoś zaskoczenia. Na pewno takim małym była 10. lokata Lance’a Strolla. Kanadyjczyk w kwalifikacjach stracił sporo czasu do zespołowego kolegi Fernando Alonso. Na jego szczęście, wyścig po starcie z 12. pola układał się dobrze, a tempo pozwoliło pokonać grupę pościgową.
Obok wymienionego kierowcy Astona Martina, należałoby pochwalić 12. Kevina Magnussena. Co prawda, Duńczyk nie zdobył punktów, ale biorąc pod uwagę jego tempo i zdolność walki z najbliższymi rywalami z Stake F1, Racing Bulls i Williamsa, pokazał się on z dobrej strony. Jeśli wziąć pod uwagę problemy Haasa w ostatnim czasie, to teraz widać światełko w tunelu.
Hulkenberg i Bottas nie będą dobrze wspominali inauguracji
Nico Hulkenberg i Valtteri Bottas zetknęli się już na pierwszym etapie wyścigu. Niemiec zjechał na nadprogramowy pit stop, aby wymienić przednie skrzydło. Natomiast Fin kontynuował jazdę z uszkodzeniami. Obaj ukończyli zawody daleko od punktowanej strefy, bo odpowiednio na lokatach nr 16 i 19. Zwłaszcza dla “Hulka” to duży zawód, ponieważ był on objawieniem kwalifikacji, wprowadzając Haasa do Q3.
Oczywiście poza wymienionymi zawodnikami, duży zawód przeżyli kierowcy Visa Cash App Racing Bulls, Williamsa, Stake czy Alpine. O ile w przypadku Zhou, Tsunody, Ricciardo czy Albona wydawało się, że mogą powalczyć ze Strollem o 10. miejsce, tak inni byli bardzo daleko od tego. W Enstone zapewne przeżyli ogromny szok, ponieważ zazwyczaj punkty były dla nich planem minimum. Ciekawe, jak to będzie wyglądało w kolejnych rundach, ponieważ czołowe 5 zespołów niemalże zarezerwowało sobie Top 10 na stałe.
Wielu liczyło na więcej
Charles Leclerc i George Russell byli rozczarowani brakiem podium. Obaj dobrze pojechali w kwalifikacjach, ale w samym wyścigu napotkali problemy. Czwarte i piąte miejsce dla obu nie było szczytem marzeń. Jednakże inni mieli gorzej. Przykładowo szósty Norris i ósmy Piastri zapewne liczyli, że bolid McLarena w wyścigu pozwoli im na o wiele więcej. Siódmy Lewis Hamilton też chciał zdziałać dużo w wyścigu, ponieważ rzekomo poświęcił tempo kwalifikacyjne. Nic tutaj jednak nie zadziałało. Podobnie było z 9. Fernando Alonso, który od początku weekendu był w samej czołówce, a w wyścigu przepadł i stracił 19 sekund do Top 8. Aston Martin nie spodziewał się aż tak dużych strat.
Klasyfikacje generalne: Max Verstappen i Red Bull liderami
GP Bahrajnu to dopiero początek sezonu 2024 w F1. Klasyfikacje generalne są więc takie, jakie były wyniki wyścigu. Max Verstappen objął prowadzenie z dorobkiem 26 punktów. Drugie miejsce przypadło Sergio Perezowi (18), a trzecie Carlosowi Sainzowi (15). Kolejno mamy Leclerca (12), Russella (10), Norrisa (8), Hamiltona (6), Piastriego (4), Alonso (2) i Strolla (1).
W klasyfikacji zespołowej dosżło do podliczenia punktów obu zawodników tej samej ekipy. Tym sposobem Red Bull zgromadził 44 punkty. Czerwone Byki o 17 “oczek” wyprzedzają Scuderię Ferrari. Trzecie miejsce przypadło Mercedesowi (16). Za nimi mamy McLarena i Astona Martina. Pozostałe zespoły muszą jeszcze poczekać na swoją okazję do wywalczenia pierwszych punktów w sezonie.
GP Arabii Saudyjskiej już niedługo
Już w czwartek, 7 marca, rozpocznie się weekend o GP Arabii Saudyjskiej. Ponownie zajęcia przesunięto o jeden dzień w związku z ramadanem w krajach arabskich. Na piątek zaplanowano trzeci trening oraz kwalifikacje. Za to już w sobotę, 9 marca, odbędzie się wyścig na torze w Dżuddzie. O tym, czy ktoś zdoła pokonać Red Bulla, przekonamy się niebawem.
Wyniki wyścigu o GP Bahrajnu 2024:
Max Verstappen (Red Bull)
Sergio Perez (Red Bull)
Carlos Sainz (Ferrari)
Charles Leclerc (Ferrari)
George Russell (Mercedes)
Lando Norris (McLaren)
Lewis Hamilton (Mercedes)
Oscar Piastri (McLaren)
Fernando Alonso (Aston Martin)
Lance Stroll (Aston Martin)
Guanyu Zhou (Stake)
Kevin Magnussen (Haas)
Daniel Ricciardo (Racing Bulls)
Yuki Tsunoda (Racing Bulls)
Alexander Albon (Williams)
Nico Hulkenberg (Haas)
Esteban Ocon (Alpine)
Pierre Gasly (Alpine)
Valtteri Bottas (Stake)
Logan Sargeant (Williams)
Jeśli chciałbyś poczuć się jak Max Verstappen, masz niepowtarzalną szansę. Już teraz zapisz się na nasze wydarzenie “Formula Drive - Poprowadź Bolid F1” zaplanowane na 5-9 czerwca. Wystarczy kliknąć na poniższą grafikę.